rzeciego seta
Po świetnym początku trzeciego seta
(prowadzili już 5:0) rzeszowianie bardzo szybko pozwolili rywalom
odrobić starty. Podopiecznym Ljubomira Travicy nie pomogło nawet to, że
zdecydowana większość z prawie 4,5-tys. publiczności zgromadzonej w
hali Łuczniczka kibicowała właśnie Resovii.
Problemem rzeszowian była jednak nierówna gra. O ile jednak w
spotkaniu z także popełniającą sporo błędów Delektą takie wpadki mogły
ujść na sucho, o tyle w finale każde potknięcie skutecznie
wykorzystywali przeciwnicy.
Tie-break co
chwila u kibiców obu drużyn wywoływał mocniejsze bicie serca. Wygrał
Jastrzębski Węgiel, bo nie do zatrzymania był Paweł Abramow. Rosjanin
przyćmił przyjmującego Asseco Resovii Aleha Akhrema i zupełnie
zasłużenie wybrany został na najlepszego siatkarza nie tylko
niedzielnego finału, ale też całego turnieju.
Od porażki już po
czterech setach uratowała ich zimna krew Mikko Oivanena, którego
zagrywki w samej końcówce rozbiły przeciwników.